poniedziałek, 12 stycznia 2015

`. po co oni mnie poganiają?

Przecież powiedziałam, że sięogarnę z tym prawkiem. Nienawidze jak mnie ktoś pogadania. Mi się nie spieszy. Przekonywali mnie, że to najlepsza pora na tego typu wariacje to niech się teraz nie dziwią, że wolę siedzieć w domu, niż tłuc się eleczką po tej pizgawicy. Miałam kryzys i chyba tylko oni nie byli w stanie tego zauważyć- ludzie z którymi żyję na codzień. Tak drastycznej zmiany nie da się nie zauważyć, nie usłyszeć "kryzysowych nocy". Naszczęście, mogą sobie mówić, ja powiedziałam im, że chce sobie robić to na spokojnie,  a tak to podszkoliłam się przynajmniej w teorii przez ten czas, poprawiłam oceny, wyszłam na nową prostą.
Dzięki Bogu, czarne czasy kryzysu emocjonalnego mnie opuściły i są pierwsze oznaki szaleństwa. Mianowicie, zamiast niszczyć sobie życia, niszczę dziennik. Tak mi się spodobalo, wylewanie kawy na jedną ze stron, albo packanie po kolejnej pieczątkami, że fruwałam cały wieczór. Tato patrzył na mnie jak na karła z zespołem niespokojnych nóg, z wyraźnie zarysowanym szaleństwem. Na wfie też się dobrze bawiłam, co nie zmienia  faktu. ze ledwo z niego zdałam, przez nieobecności. No trudno, to sa niepowodzenia najgorszego roku w moim życiu - 2014.
Mam jakieś CUDOWNE przeczucie o tym, że dwa tysiące piętnasty będzie nie tylko dobry co lepszy od poprzedniego. Mimo, że zaczął się nie mniej jak tragicznie. To już pewne, idziem do kina. Kocham chodzić do kina, nie ważne na co, ale kino.. mam same dobre wspomnienia z kin! ;) Może jeszcze uda się na lodowisko i będzie cudnie.
W pierwszym tygodniu ferii postanowiłam odwiedzić miejsce z którego zawsze wracam ledwo żywa, i umieram tydzień, a gdyby lekarze mieli wgląd w moje organy dźgali by to kijem, bo ruszałyby się samoistnie i nienaturalnie. Kocham to co to miasto ze mną robi gdy tam jestem, ale powroty są straszne ;) I w końcu odbiorę swój prezent z osiemnastki. Tyle na mnie czeka, ale nie chcą mi go dać  w szkole z powodu nieprzyzwoitości. MAMO.
Kolejnym pozytywnym akcentem na ten rok mogą być praktyki, które trwają miesiąc. MIESIĄC BEZ SZKOŁY, a na dodatek dzisiaj wymyśliłyśmy, ze Wrocław może nawet bardziej jak wypialić, skoro mamy mieszkanie! . Byłoby pięknie KOCHAM WROCŁAW. 
Wieczory są dziwne. Myśli się o rzeczach, które omija się w dzień, rozmowy wyglądają inaczej, Chciało by się dostac buziaka, piątkę w czoło, albo nie wiem, przytulić się i zasnąć.
Generalnie dobry nastrój mnie nie opuszcza. Nie narzekam. AMEN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz