piątek, 9 stycznia 2015

"Jaką ładną ta torebka ma Panią"

Kilka emocjonalnych wstrząsów i jestem. Wstrząsnęło mną do pozbycia się ostatniego bloga, jeszcze większe wstrząsy doprowadziły do tego, ze powstał ten. 
Miał sie nazywac konfesjonał. Przysięgam, że takie imię chciałam mu nadać. Niestety- zajete. Ale tak go nazywam. Ostatnio, trochę w sumie dawno, jeszcze przed świętami pewien wielebny powiedział mi na moje własne stwierdzenie "jestem złą osobą", że będzie się za mnie modlił. Jak ch*ja spotkam, to można sobie wyobrazić za co go powieszę, jak się za mnie modlił? Paciorek chyba nie dotarł. Nie mam gdzie wylać swojej frustracji, bo nie wiem kto chce, a kto nie chce tego słuchać. Dziś ze mną lepiej, mam dobry humor. Bycie w szkole poprawia mi nastrój, co za ironia. Nienawidzę tego miejsca, ale kiedy wiem, że jestem z osobą, która wie jak jest, bo jest po podobnych (jak nie takich samych) doświadczeniach, podnosi mnie na duchu. W sumie wzajemnie idziemy do przodu. To jakby pozbyc się wątroby, trzustki albo innej śledziony. Ramie przestało mnie bolec po wtorkowym zasłabnięciu. Teraz się musze zając sobą, pracowaniem nad charakterem, prawkiem, szkoła, spełnianiem swoich noworocznych postanowień, paradoksalnie dotyczących szczęścia i rozwiązań wielu niejasnych sytuacji. zawsze uważałam się za osobę mądrą. MOJE oczy zostały otworzone, przez osoby z dłuższym stażem na tym świecie. Wystraszyłam się jak pod makijażem znika zmęczenie od chodzenia spać po trzeciej rano, jak znikają zasinienia i zaczerwienienia pod oczami, twarz się rozpromienia, wygląda się żywo i wesoło. Ale dziś prawie tak się czułam. Może się tak poczuje jak przestaniemy gadac o poniedziałku i wtorku. Ktoś powiedział dzisiaj, że ładnie wyglądam ( tytuł ) i tego też sie przestraszyłam. Cały dzień po powrocie do domu spędziłam z tata. W sumie cały wtorek też. Z kobietami w moim domu ciężko mi się dogadać. Ale nie jest to niemożliwe. W głowie wielkie plany, wielkie zmiany, potrzebuję tylko motywacji, iskierki inspiracji do życia. Schowam smutek. Udam, że go nie ma, może o nim (smutku) zapomnę, aż w końcu zniknie. W dobrym nastroju - Dobranoc. (Odmów ojcze nasz i pięć zdrowasiek)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz